1. Historia bezrobocia.
Bezrobocie jako
zjawisko społeczne pojawiło się wraz z rewolucją industrialną ,jaka miała
miejsce w drugiej połowie 18 wieku na terenie europy zachodniej. Rewolucyjne
wynalazki tamtego okresu dewaluowały prace rozumianą w tradycyjnym znaczeniu,
jednocześnie czyniąc z niej towar podlegający prawom popytu i podaży. Coraz
częściej ludzie w fabrykach zostawali zastępowani przez coraz to
nowocześniejsze maszyny i linie produkcyjne. Dotychczasowi pracownicy czuli się
coraz bardziej zagrożeni utratą stałych dochodów; nowym zjawiskiem jakim było
wówczas bezrobocie. Powstawały liczne struktury społeczno –prawne mające na
celu zatrzymanie miejsc pracy w wypieranych przez maszyny zawodach. Zagadnieniem
bezrobocia zajmował się już założyciel słynnej uczelni ekonomicznej Adam Smith.
To on właśnie jako pierwszy starał się zdefiniować problem bezrobocia.
Według informacji
opracowanych na podstawie Polityki Społecznej , pod red. A. Kurzynowskiego,
autor dzieli „polską historię bezrobocia na 3 okresy: „ różniące się zasadniczo
formą występującego bezrobocia i jego strukturą:
1) II
Rzeczpospolita Polska (1918 - 1939) - w odrodzonej Polsce wzrost liczby osób
pozostających bez pracy spowodowany był wieloma czynnikami i osiągnął nieznane
dotąd rozmiary. Pierwszy z czynników to czynnik demograficzny: przyrost liczby
ludności w wieku produkcyjnym spowodowany powojennym wyżem demograficznym.
Drugą decydującą przyczyną był kryzys gospodarczy, zwany Wielkim Kryzysem,
związany z ogólnym spadkiem produkcji i zatrudnienia na rynkach światowych.
Bezrobocie ówczesne szczególnie dotknęło tereny wiejskie, gdyż jednym z podstawowych
problemów polskiej gospodarki było przeludnienie agrarne. Nadmiar osób
pozostających na wsi bez pracy sięgał około 13% ogółu ludności w gospodarstwach
(w wieku 14-59 lat).
2) Polska Rzeczpospolita
Ludowa (1944 - 1989) - był to okres, przede wszystkim, bezrobocia ukrytego. W
związku z polityką rządów komunistycznych oraz zgodnie z założeniami gospodarki
centralnie planowanej zlikwidowano zagrożenie jawnym bezrobociem w skali
globalnej. Doprowadziło to do przymusowego zatrudniania wielu osób w zakładach
pracy, którzy byli tam faktycznie zbędni. Polityka „pełnego zatrudnienia”
wymagała by stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła poniżej 1%. Bezrobocie
ukryte wg niektórych szacunków wynosiło nawet do 50% ogółu zatrudnionych w
sektorze uspołecznionym. Poza tym, w omawianym okresie, wystąpiło także
bezrobocie na lokalnych rynkach pracy. Spowodowane ono było m.in. powojennym
wyżem demograficznym, czy też było rezultatem postępującego procesu urbanizacji
(znaczny odpływ ludności wiejskiej do miast)
3) III Rzeczpospolita Polska
(po 1989) - jawne bezrobocie zaczęło przybierać postać masową. W procesie
transformacji ustrojowej ujawniła się rzeczywista liczba bezrobotnych, którzy
do tej pory pozostawali „ ukrytymi”. Gwałtowny wzrost liczby zarejestrowanych
spowodowany był przede wszystkim zwolnieniami w sektorze publicznym. Był on
także skutkiem realizacji ustaw wprowadzonych w grudniu 1989 roku o
zwolnieniach grupowych oraz o zatrudnieniu, której postanowienia uprawniały do
zasiłku dla bezrobotnych. Wpływ na zwiększenie liczby osób bezrobotnych miały
też czynniki demograficzne: echo drugiego powojennego wyżu demograficznego.
Można uznać, iż od tamtej pory bezrobocie sukcesywnie wzrasta. Wyjątkiem są
lata 1995 - 1997, kiedy to zanotowano spadek liczby bezrobotnych. Główną
przyczyną był wzrost gospodarczy, ale także zmiany prawne i nowe regulacje (np.
zaostrzenie kryteriów przyznawania zasiłków dla bezrobotnych)”
W największych rozmiarach
bezrobocie występuje w okresach kryzysów gospodarczych. Przykładem takiego
kryzysu był wielki kryzys gospodarczy w latach 1929-33. W tym okresie
bezrobotni stanowili: w USA 24,9% ogółu zatrudnionych i poszukujących pracy, w
W. Brytanii — 19,5%, w Niemczech — 28%, w Austrii — 29%, w Czechosłowacji —
16,9%. W Polsce w latach 30 bezrobotni stanowili ponad 20% ogółu pracowników
zatrudnionych poza rolnictwem. Trudności na rynku pracy najbardziej odczuwała
młodzież gdyż co roku brakowało miejsc pracy dla ok. 300 tys. młodych ludzi.
Po II wojnie światowej
w państwach wysoko rozwiniętych pod względem ekonomicznym wskaźniki bezrobocia
kształtowały się na dość niskim poziomie aż do lat 80, od których zaczął się
ich wyraźny wzrost.
2. Bezrobocie w PRL
W Polsce po II wojnie
światowej bezrobocie było trudne do oszacowania, gdyż przez cały czas PRL-u
istniało tzw. bezrobocie ukryte. Zmiana systemu gospodarczego w Polsce na
przełomie lat 80 i 90 XX w. przyniosła duże zmiany na rynku pracy. W rezultacie
zaczęło się zmniejszać ukryte bezrobocie, a jednocześnie pojawiło się
bezrobocie jawne, które wzrosło w połowie lat 90 do stosunkowo wysokich
rozmiarów ( ok. 15%). Wynikało to z faktu istnienia podstawowych różnic między
gospodarką kapitalistyczną a centralnie sterowaną jest fakt, iż w tym
drugim przypadku zysk nie jest kategorią najważniejszą.
Działające
w PRL–u przedsiębiorstwa nie tyle miały być rentowne, ile realizować,
a najlepiej przekraczać przyjęty plan. Najczęściej plany dotyczyły
wielkości produkcji. Dyrektor przedsiębiorstwa socjalistycznego musiał je
realizować, by przypodobać się kierownictwu partii. Co więc robił? Po pierwsze
gromadził zapasy kluczowych, brakujących materiałów i narzędzi, które
stanowiły „wąskie gardła” rozwoju (np. legendarny już sznurek do
snopowiązałek), po drugie stale myślał o zwiększeniu produkcji — np.
poprzez zwiększanie zatrudnienia. Nie istniał mechanizm wolnorynkowy, dlatego
koszty nie stanowiły żadnego ograniczenia. Liczyło się tylko wypełnienie dyrektywy
decydenta.
Porównując
obydwie gospodarki, w skali makroekonomicznej zauważamy zupełnie inną
strukturą zatrudnienia. W państwach wysoko rozwiniętych najmniej liczną
grupę stanowią pracownicy przemysłów wydobywczych i wstępnego przetwarzania
surowców, najliczniejszą — usług. W gospodarce socjalistycznej było na
odwrót. Przechodząc więc z całkowicie nieefektywnego systemu do wolnego rynku,
musimy dokonać restrukturyzacji zatrudnienia, czyli zredukować tysiące miejsc
pracy w kopalniach, hutach, nierentownych państwowych zakładach. Musimy
wziąć także pod uwagę zjawisko koniunkturalizacji zatrudnienia, które
zilustrować możemy krzywą Wiliama Philipsa.
3. Deinicja dzisiejszego bezroboc
Według BAEL za bezrobotne
uznaje się osoby, które nie pracowały w ciągu ostatniego tygodnia, lecz
przynajmniej przez 4 tygodnie aktywnie poszukiwały pracy oraz były gotowe i
mogły podjąć pracę. Inną definicję znajdujemy w Ustawie z 14 grudnia 1944 roku
o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu
bezrobociu: bezrobotnym był ktoś,
kto był niezatrudniony i nie wykonujący pracy zarobkowej, zdolny i gotowy do
podjęcia zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy, nie uczący się w szkole w
systemie dziennym, zarejestrowany we właściwym dla miejsca zameldowania w
rejonowym urzędzie pracy. Warunkiem były ponadto
- ukończenie 18 lat (z wyjątkiem młodocianych
absolwentów);
w przypadku kobiet nieukończenie 60 lat, w przypadku
mężczyzn - 65 lat;
- brak prawa do emerytury lub renty inwalidzkiej albo -
po ustaniu zatrudnienia - niepobieranie świadczenia rehabilitacyjnego, zasiłku
chorobowego, macierzyńskiego lub wychowawczego;
- nieposiadanie nieruchomości rolnej o powierzchni
użytków rolnych powyżej 2 ha przeliczeniowych;
- niepodleganie ubezpieczeniu emerytalno - rentowemu z
tytułu stałej pracy jako domownik w gospodarstwie rolnym o powierzchni użytków
rolnych przekraczającej 2 ha przeliczeniowe;
- niepodjęcie pozarolniczej działalności gospodarczej
lub niepodleganie - na podstawie odrębnych przepisów - obowiązkowi
ubezpieczenia społecznego lub zabezpieczenia emerytalnego;
- stan zdrowia pozwalający na podjęcie zatrudnienia co
najmniej w połowie wymiaru czasu pracy obowiązującego w danym zawodzie;
- nieprzebywanie w areszcie tymczasowym lub nieodbywanie
kary pozbawienia wolności.
4. Ekonomia a bezrobocie.
Pod pojęciem stopy
bezrobocia rozumiany jest stosunek liczby bezrobotnych do liczby aktywnych
zawodowo, która nie obejmuje osób odbywających czynną służbę wojskową oraz pracowników jednostek budżetowych
resortów obrony narodowej i spraw wewnętrznych. Na podstawie wyników uzyskanych
w trakcie BAEL oblicza się także współczynnik aktywności zawodowej,
czyli udział aktywnych zawodowo w liczbie ludności (powyżej 15- go roku życia),
oraz wskaźnik zatrudnienia, udział pracujących w liczbie ludności
ogółem. Informacje dotyczące bezrobocia
znajdują się w powiatowych urzędach pracy, Krajowym Urzędzie Pracy...etc. Na
podstawie gromadzonych przeze mnie danych stwierdzić mogę, że dane te w różnych
źródłach prezentowane są różnorodnie. Bezrobocie w lutym 2012 roku, wg metodologii Eurostatu, wyniosło w Polsce 10,2 proc. wobec 10,1 proc. w styczniu - podał w poniedziałek Eurostat. Według metodologii GUS stopa bezrobocia w lutym wyniosła 13,5 proc.
Bezrobocie dotyka
częściej kobiet niż mężczyzn. Liczba bezrobotnych kobiet stanowi 52,5% ogółu.
Wynika to z faktu, iż wciąż mamy do czynienia z tradycyjnym modelem wychowania
rodziny, w którym to rola kobiet sprowadza się znacznie częściej do
„prowadzenia domu” i wychowania potomstwa.
Na
liczbę bezrobotnych wpływ mają oczywiście także bieżące czynniki. Najważniejsze
z nich to: rozwój demograficzny kraju, system edukacyjny, ogólny stan
gospodarki. Od umiejętności polityków, ich determinacji i woli zależy,
w jakim stopniu powyższe czynniki będą wpływały na liczbę dostępnych
w kraju miejsc pracy.
W każdym
społeczeństwie istnieje pewna grupa ludzi, która pozostaje bez zatrudnienia
z własnego wyboru — bo nie chce pracować w ogóle (np. woli opiekować
się dziećmi w domu), bo poszukuje właśnie lepiej płatnej pracy albo
dopiero rozpoczyna poszukiwanie swego pierwszego pracodawcy po skończonej
nauce. Na rynku pracy mamy także grupę osób bezrobotnych, które właśnie zostały
zwolnione z upadających firm. Bezrobocie to nazywane jest naturalnym
i według różnych szacunków, w różnych krajach wynosi od 3 do 5%. Taka
liczba bezrobotnych nie stanowi dla gospodarki żadnego kłopotu, nie jest także
postrzegana w kategoriach społecznego problemu.
5. Psycho-społeczne skutki bezrobocia.
W roku 1994
opublikowana została praca Danuty Graniewskiej, Bożeny Balcerzak-Paradowskiej i
Doroty Głogosz pt. ,,Współczesne zagrożenia podstawowych funkcji rodziny".
Jest to znakomite kompendium wiedzy o warunkach bytu, problemach, kondycji
społecznej i psychicznej rodzin w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem rodzin
dotkniętych bezrobociem.
·
Poczucie krzywdy -
24,0;
·
załamanie - 19,7;
przerażenie,
·
rozpacz -14,7;
·
uczucie
beznadziejności - 9,2;
·
oburzenie,
nienawiść - 6,1;
·
poczucie braku
przydatności - 5,9;
·
razem: 79,6 proc.
Istnieje także
inny wymierny wyraz kondycji psychicznej społeczeństwa : jest nim wskaźnik
samobójstw. Czterdziestoletnie obserwacje pozwalają na ustalenie następujących
prawidłowości: w okresie wzrostu nadziei społecznych następuje istotny spadek
liczby samobójstw. Zjawiska takie odnotowano w latach 1956-1957, 1971-1972,
1980-1981, 1988-1989. W okresach narastania rozczarowań i zawiedzionych nadziei
liczba samobójstw rośnie. Prawidłowości powyższe ilustruje zestawienie liczby
samobójstw w kolejnych latach:
Samobójstwa dokonane: 1979 - 4644 1989 - 3469
1980 - 4338 1990 - 3714
1981 - 2837 1991 - 4159
1982 - 2997 1992 - 5453
1983 - 3761 1993 - 5569
1987 - 4460 1994 - 6004
1988 - 3993 1995 - 5998
Struktura
demograficzna i zawodowa samobójców w długich okresach wykazywała stosunkowo
dużą stabilność. W okresie transformacji uderza zupełnie nowe zjawisko, a
zwłaszcza jego dynamika. Począwszy od 1992 r. statystyki policyjne uwzględniają
ekonomiczne przyczyny samobójstw. Poniższe zestawienie podaje liczbę samobójstw
z przyczyn ekonomicznych wśród emerytów i bezrobotnych oraz procentowy ich udział
wśród ogółu dokonanych samobójstw.
Samobójstwa
emerytów i bezrobotnych stanowiły w 1992 r. 32,3 proc. samobójstw dokonanych, a
w 1993 r. już 53,3 proc. Jest to także bezprecedensowe zjawisko w historii
Polski. Każdego dnia ginie samobójczo 15 osób, na skutek oszukania,
upokorzenia, upodlenia popełnia samobójstwo 8 osób. (Źródło Brunon Hołysz,
Kryminologia, Warszawa 1999)\
5. Zarys psychologii człowieka bezrobotnego.
Z
psychologicznego punktu widzenia utrata pracy powoduje narastające poczucie
zmniejszającej się własnej wartości. Osobie pracującej przez wiele lat trudno
jest pogodzić się z faktem, iż staje się
ona odsunięta od głównego nurtu społeczeństwa. Zaczyna się w związku z tym
pojawiać uczucie zniechęcenia i apatii. Utrata pracy wiąże się zawsze z utratą
przywilejów i pozycji społecznej związanej z zajmowanym dotychczas
stanowiskiem. Często staje się to przyczyną zaburzeń stosunków
interpersonalnych zachodzących w mikrosystemie społecznym. Często zdarza się
też tak, iż zaburzenia te wychodzą dalece poza mikrosystem( rodzinę, grono
przyjaciół) i stają się problemem na skalę globalną. Przykładem na to może być
tzw. „kryzys argentyński” mający miejsce na początku nowego wieku.
Omawiając sytuację
osób bezrobotnych należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt kryminologiczny
zjawiska. Wskazuje się na istnienie tzw. trójkąta bermudzkiego polskich
bezrobotnych: bezrobocie- alkoholizm- przestępczość i mówiąc o tym fakcie nie
sposób rozpatrywać go jednostronnie.
Anhedonia
związana z nowym statutem społecznym tak licznej grupy osób bezrobotnych przestała
już dawno być sprawą organów ustawodawczych. Zajmują się nią także osobistości
z pozoru nie mające nic wspólnego ze światem finansów i polityki. Jan Paweł II
w swojej encyklice pisze o konieczności posiadania pracy w sposób następujący: „Zadaniem tych instancji,
które obejmuje się tutaj nazwą pośredniego pracodawcy jest przeciwdziałać
bezrobociu ,które jest w każdym przypadku jakimś złem, a przy pewnych
rozmiarach może stać się prawdziwą klęską społeczną.” Ojciec Święty pisze też
,iż jest to klęska przede wszystkim dla ludzi młodych, mających talent i
możliwości motoryczne do podjęcia efektywnej pracy.Stwierdzono iż:
„Rzeczywistymi barierami rozwoju, nie są ani wiek, ani płeć ani inne wrodzone
właściwości, lecz bariery mentalne, odbierające wiarę i nadzieję.”
Ekonomiści
wyróżniają kilka typów bezrobocia. Najważniejsze z nich (spośród
występujących w Polsce) jest sezonowe i strukturalne. Z tym
pierwszym mamy do czynienia wśród pracowników wykonujących pewne roboty
sezonowe, często związane z pracami rolnymi. Dobrym przykładem są flisacy
przewożący turystów spływem Dunajca. Pracują tylko latem, później zasilają
szeregi bezrobotnych. Mimo to specjalnie nie narzekają, gdyż za swe usługi
pobierają opłaty, które wystarczają im na życie przez pozostałą część roku.
Największym
zmartwieniem jest obecnie w Polsce bezrobocie strukturalne związane
z koniecznością zmian w systemie zatrudnienia, spowodowane masowymi
zwolnieniami w upadających państwowych molochach. Na rynek pracy trafia
wówczas w jednym momencie kilka setek albo i tysięcy osób
o często dość specyficznym, niemal bezużytecznym dziś wykształceniu. Warto w tym
miejscu zauważyć, iż mamy w Polsce do czynienia z nieco odmiennym etosem pracy
niż nasi zachodnioeuropejscy sąsiedzi. Polskie bezrobocie ma wiele twarzy. Jest
to zjawisko czasem przerażające, czasem groteskowe. Brak znajomości swych praw
prowadzi do tego, że ludzie godzą się na pracę bez stałej umowy, bez żadnych
świadczeń socjalnych. W dniu wypłaty są całkowicie uzależnieni od dobrej
woli swego szefa. Są też inni bezrobotni. Przychodzą do firm ze skierowaniem
z Urzędu Pracy i prośbą, by ich nie zatrudniać. — To nie jest zajęcie
dla mnie, a tak to przynajmniej mam zasiłek — tłumaczą. W Polsce
powszechna jest niechęć do przekwalifikowania się, szkolenia, zmiany zawodu.
Przed
kilkoma miesiącami „Gazeta Wyborcza” opublikowała reportaż o bezrobotnych
w Grodzisku Wielkopolskim. W mieście tym kilkadziesiąt procent ludzi
nie ma pracy, tymczasem jedyny duży zakład (szyjący pokrowce na fotele
samochodowe) od kilku miesięcy bezskutecznie poszukuje pracowników. Pewna
trzydziestoletnia kobieta tak tłumaczyła to dziennikarzom: „Tam wymagana jest
obsługa komputera. Jestem za stara, by się tego nauczyć”. Komputerowe szkolenia
dla przyszłych pracowników organizowane były za darmo. Takie podejście dalece
ilustruje fakt, iż generalnie praca w Polsce traktowana jest przede wszystkim (jeśli
nie zawsze) jako źródło dochodu i utrzymania rodziny nie zaś sposób samodoskonalenia
czy obiekt pasji.
W
książce Nika Chmiela pt. „Psychologia pracy i organizacji” autor prezentuj
pogląd, iż stosunek (pozytywny, negatywny, neutralny) do wykonywanej pracy ma
olbrzymi wpływ na całokształt zachowań danej jednostki. Człowiek, który nazbyt
często „przynosi pracę do domu”, staje się od niej uzależniony; znacznie trudniej
jest mu tym samym zmienić stanowisko, czy rozstać się z posadą. Jak widać więc
nadmierne zaangażowanie w wykonywane zajęcie może stać się przyczyną równie
trudnych do zaakceptowania postaw jak utrata miejsca pracy. Sądzę jednak, iż
mimo wszystko podejście do zawodu ma znaczenie priorytetowe. Parytetem wartościującym
pracę winna być nie tylko groźba jej utraty, lecz osiągnięcia indywidualne
jakie poprzez pracę jesteśmy w stanie zdobyć.
0 komentarze:
Prześlij komentarz