środa, 12 listopada 2014

Jak uczyć się języków w 2015 roku.

W dzisiejszym świecie łatwiej niż kiedykolwiek przedtem nauczyć się języka obcego. Niestety programy proponowane przez szkoły pozostają daleko w tyle za tym, co oferują najnowsze osiągnięcia technologiczne. Podstawą większości podręczników szkolnych są kolorowe obrazki z durnymi dialogami, które najczęściej nijak się mają do realnego życia. Po przerobieniu kilku grubych tomów szkolnego programu, młody człowiek umie niewiele więcej niż pozdrowienia, czy kupienie biletu w obcym kraju. Poziom języka jest kluczowym elementem do odniesienia sukcesu w pracy za granicą, dlatego warto znać sposób jak go poprawić bez wydawania ogromnej ilości pieniędzy i w dodatku nie wychodząc z domu.

Sprawdź swój poziom języka.

Przecenianie swoich zdolności językowych to jeden z podstawowych błędów w podejściu do języka. Każdy ma w rodzinie opowieść, w której kuzyn albo ciocia zna dobrze jakiś obcy język. Często jest to nadinterpretacja, która wprowadza w błąd. Gdy pojedzie się z ową ciocią do obcego kraju, okazuje się, że nie potrafi  zamówić taksówki.
Stwierdzenie „znać język” ma tak naprawdę wiele znaczeń, gdyż każdy używa języka w różnych sytuacjach w pracy i domu  Można wziąć sobie męża z Zimbabwe, bo nie ma potrzeby się do niego odzywać po ślubie  Kto odzywa się do męża w dzisiejszych czasach? Stolarzowi potrzebny jest zupełnie inny język angielski niż lekarzowi, dlatego tak ważne jest wyznaczenie celu w nauce języka obcego. Znajomość języka można stwierdzić dopiero wtedy, gdy cel został osiągnięty np. gdy lekarz z obcego kraju potrafi wytłumaczyć pacjentowi na co jest chory i jakie leki ma zażywać. Do takiej rozmowy nie potrzeba lat uczenia się zawiłości gramatycznych. Wystarczy poznanie mniejszej lub większej ilości zwrotów po czym można spokojnie pracować.
Problem zaczyna się, gdy trzeba poruszać tematykę wykraczającą poza temat pracy. Nie poderwie się pięknej Australijki słowami: „Weź klucz ósemkę i spróbuj dokręcić to kolanko”, czy też: „Twoja wątroba jest w fatalnym stanie.” Do podrywania (jak i innych ważnych czynności) lepiej użyć prawidłowego, bogatego w wyszukane słownictwo języka. Jedynym skutecznym sposobem na poderwanie owej Australijki jest użyć naprawdę skomplikowanych kolokacji i czasowników frazowych. Nic nie przyciąga pięknych Australijek tak, jak seksowny czasownik frazowy i wtrącony although. Aby ich świadomie używać, warto określić swój poziom językowy na podstawie porządnego testu. Porządny test musi obejmować: mówienie, pisanie, czytanie, rozumienie ze słuchu i ogromną dawkę gramatyki. Taki miarodajny sprawdzian można znaleźć w podręcznikach do nauki angielskiego na poziomie B1 i dalszych. Matura rozszerzona też daje obraz tego co umie się, a nad czym trzeba pracować.Nie warto poświęcać czasu na szukanie stron sprawdzających poziom języka, gdyż te darmowe nie są zwykle pełne, a szkoły językowe proponujące takie sprawdziany wypaczają  wyniki, by pozyskać uczniów

Wybierz swoją metodę nauki.

Każdy człowiek jest inny i dlatego nie ma jednej najefektywniejszej metody dla wszystkich. Istnieje jednak wyraźny podział wśród szkół proponujących kursy językowe. Metody te stosuje każdy - świadomie lub nie - w trakcie samodzielnej nauki. Są to:
  • Metoda oparta na słuchaniu i akwizycji języka poprzez TV, sąsiadów czy książki. To metodę opanował każdy, gdyż posługują się nią dzieci do 6 roku życia. Nie jest jednak najlepsza dla uczących się drugiego języka.
  • Metoda oparta na używaniu języka tj. rozmówki i uczenie się zwrotów np. Metoda Cullana, Direkte methode, Kursy Assimil, książki Beaty Pawlikowskiej itp.
  • Metoda oparta na rozumieniu i zapamiętywaniu słówek  (fiszki, SITA, Profesor Henry i Klaus)
  • Metoda oparta na poznaniu gramatyki, np. starożytnych  szkołach, gdzie gramatyka była traktowana na równi z matematyką.

Gramatyka jest jak smartfon z Androidem

Ja ucząc się języków wybrałem zdecydowanie tę ostatnią metodę. Ucząc się gramatyki poznaje się słówka jakby od niechcenia.  To tak jak ze wspomnianym telefonem. Jeśli wie się,  jak oszczędzać baterię, używać Google play, czy zmienić oprogramowanie, możliwe jest bardziej efektywne korzystanie z urządzenia. Nie istotne co się tam zainstaluje, bo i tak będzie można tego używać bez problemu. Zresztą sposób działania wszystkich smart fonów jest taki sam. Android od iOS różni się bardzo niewiele. Jeżeli pozna się dobrze jeden system, drugi przestaje być tajemnicą.
Gramatyka to właśnie taki system działania języka. Jeśli zna się podstawy budowy zdania, negacji, określenia czasu, wielkości czy przypuszczenia wtedy łatwiej jest zapamiętać słowa potrzebne do ich zbudowania.  Uczenie się zwrotów  na pamięć jest bezcelowe, gdyż po co pamiętać coś, co jest w słowniku. Zawsze gdy czegoś nie pamiętam mogę do niego zajrzeć. Zauważyłem przy tym, że niektóre słówka zapamiętuję po zapoznaniu się z tłumaczeniem po raz pierwszy a inne dwudziesty pierwszy, ale wiem, że w końcu zapamiętam słówko czy zasadę.
Kluczem do poznania gramatyki  jest powtarzanie i popełnianie błędów. To naprawdę przykre, że po przeczytaniu dziesiąty raz tekstu czy ćwiczenia muszę zaglądać jeszcze do słownika. Myślę wtedy o dziku, który niestrudzenie ryje to samo pole obok mojego domu w celu znalezienia pokarmu. Czytam jeden tekst zapomnę, a po tygodniu znowu czytam z nieco większym zrozumieniem. Wiem, że bez ciężkiej pracy nie zbuduję trzeciego conditionala, ani nie odmienię podstępnego przymiotnika przez przypadki w języku niemieckim. By tego dokonać trzeba ryć.

Sprawdzone metody rycia.

Po pierwsze trzeba uczyć się regularnie (w miarę). Nie ważne, o której godzinie i ile czasu. Ważne, żeby nauka języka weszła w nawyk, podobnie jak sprzątnie czy mycie się. Raz można uczyć się przez pięć minut a innym razem siedem razy dłużej. Liczy się wytrwałość, mimo, że wiele razy ma się przekonanie, że nic więcej do głowy nie wejdzie. Głowa to nie walizka i zawsze można wepchać do niej więcej.
Po drugie niezbędny jest doping, a nic tak nie dopinguje biegacza jak głodny tygrys biegnący za jego plecami. W nauce języków rolę tygrysa może pełnić nauczyciel, bądź - jeśli go nie ma – nagła potrzeba. Warto w samodzielnej nauce wyznaczać sobie jasne i zwięzłe cele, które muszą być zapisane gdzieś w widocznym miejscu. Takim celem może być na przykład nauczenie się czasowników modalnych w trzy tygodnie lub porozmawianie z norwegi egiem o tuńczyku przez skype. Z czasownikami modalnymi jest spory problem. Tylko geniusz może się ich w angielskim nauczyć, gdyż są podstępne jak ninja i zawsze mają przygotowane pułapki. Doskonałym dopingiem zawsze sukcesy i postęp. W nauce języka, mogą (i powinne) być one związane z przekazaniem czy zrozumieniem treści. Z początku poprawność jest zbędna. Ważne jest przekazanie komunikatu. To daje potężnego kopa i sprawia, że można poczuć się wielkim Na późniejszym etapie liczy się piękno wypowiedzi, a na zaawansowanym poziomie stworzenie pracy pisemnej, czy przeczytanie książki.   Po trzecie należy zanurzyć się w języku. Słuchać go. Czytać w nim. Próbować rozmawiać. Koniecznie trzeba mówić samemu do siebie proste zdania związane z wydarzeniami dnia codziennego np. I met my boss today. She is real (plaża). Można powtarzać frazy z filmu lub gazety. Bardzo dobrym sposobem zapamiętywania nowych treści przeglądanie stron z informacjami zgodnymi z zainteresowaniami. Nawet jeśli nie się nie rozumie to warto, gdyż wiedza językowa lubi przychodzić do nieświadomych ludzi. Uczysz się także wtedy gdy myślisz, że nic się nie nauczyłeś. Czasami z godzinnej audycji zostaje w głowie jedno zapamiętane słowo, ale – w ogólnym rozrachunku to i tak bardzo dużo. Bardzo wiele można nauczyć się z opisów aukcji na Ebay.com. Opisy są krótkie, proste i zawierają wiele ważnych słowek. Z prostych zdań łatwiej zrozumieć gramatykę, dlatego prócz ogłoszeń sklepów warto czytać i oglądać reklamy. Po czwarte, aby się nauczyć warto uczyć innych. To znakomita metoda, gdyż każdy nauczyciel podświadomie stara się przekazywać wiedzę jak najdokładniej.  Ucząc grupę ludzi, którzy chcą się uczyć np. uczestników tego samego kursu samemu przyswaja się wiedzę szybciej. Jeśli popełnia się przy takich próbach błędy, nie trzeba się przejmować. Ważniejszy jest kontakt z rozmówcą/uczniem niż poprawność. Po piąte dobrze jest uczyć się języka obcego w drugim języku obcym. Na przykład łatwo uczyć się angielskiego znając niemiecki. Są to podobne języki, a poza tym nasi zachodni sąsiedzi przygotowali solidne strony dostępne za darmo. Ja lubię tę: http://www.ego4u.de/de/cram-up/grammar/

Nowoczesna technologia w nauce języka

Zawsze uważałem, że trzeba korzystać ze wszystkiego co ma się pod ręką, aby osiągnąć cel. Problem w tym, że wielu ludzi nie wie jaki dostęp do dobrych pomocy językowych ma na co dzień i to za darmo lub w bardzo niskiej cenie. Oto wybrane przeze mnie rozwiązania.
  • Zagraj w grę po angielsku, nawet gdy nie wszystko rozumiesz. Pamiętaj, że zawsze jest pod ręką słownik. Siedź przy gierce ze słownikiem w komórce.
  • Dla początkujących są liczne kursy zarówno w wersji www jak i smartfonowwych aplikacji. Najpopularniejsze to DuoLingo i Busuu. Niewiele z nich się można nauczyć, ale pomagają. Szczególnie na początku
  • Używaj wtyczek pokazujących teksty piosenek na Spotify, Wimpie, Deezerze i In. Po przetłumaczeniu ze słownikiem kilkudziesięciu piosenek będziesz lepszy (Z piosenek nie warto uczyć się gramatyki).
  • Na Spotify jest wtyczka LearnLanguages, która zawiera bardzo wiele darmowych materiałów do nauki języka. Warto kupić na pół roku Spotify tylko dla tej wtyczki. Spotify ma też sporo klasycznych audiobooków. Po co wydawać kupę forsy na angielskiego Moby Dicka, gdy tam jest za darmo?
  • Słuchaj radia przez www i aplikacje TuneUP na androidzie. Szukaj podcastów (nagranych audycji radiowych). Bardzo ciekawym podcastem jest NightVale. Straszne i śmieszne opowiadania po angielsku.
  • Włącz oryginalną ścieżkę dźwiękową w dekoderze, żeby sobie ułatwić można od czasu do czasu włączyć napisy, ale czytanie odwraca uwagę od słów, więc lepiej nie przyzwyczajaj się do napisów.
  • W wielu filmach na Youtube są napisy w kilku językach. Włączaj je, gdy oglądasz filmy.
  • Zainstaluj słownik i fiszki na komórce. Gramatyka jest na komórce raczej kiepska. Mimo wielu prób nie znalazłem porządnej aplikacji w Google play. Bardzo dobre fiszki za darmo zawiera program EasyLearn. Dobry słownik offline to ColorDict (35zł), Ja używam słownika PONS, gdyż jest szybki dobry, i za darmo.
  • Zainstaluj Quizy na komórce. Najlepiej QuizUp. Jest to emocjonujący program i wiele można się z niego nauczyć.
  • Zarejestruj się w językowych serwisach społecznościowych tj. PenPal, Deutsche Welle, Wayn. Jeśli jesteś dwudziestokilkuletnią dziewczyną, bez problemu znajdziesz partnera językowego. Jeśli masz koło czterdziestki, jesteś łysy i bolą cię stawy w kolanach, partnera do nauki znaleźć będzie trudno. Przez maila nie widać łysiny ani brzuszka, ale język i kultura są rozpoznawalne. Nikt nie chce rozmawiać z facetem i to w dodatku podstarzałym. Trzeba jednak próbować. Może się mylę.
  • Nie bój się pisać na forach i facebooku. Powiedzą, że nic nie umiesz, ale i tak pisz posty. Pisząc coś np. na forum uważaj na poprawność i gramatykę. Ma ona większe znaczenie niż w szkole. Za najdrobniejszy błąd dostaje się bluzgi. Wyzwą cię Norwedzy. Skandynawowie mają bzika na punkcie angielskiego języka.
  •  Jeśli ktoś jest odporny na wyzwiska może używać komunikatora na komórkę. Większość z nich jest za darmo. Wystarczy dostęp do internetu . Polecam Viber i WhatsUP. Zasady te same jak w punkcie opisującym Facebooka. Dziewczyny znajdą partnerów prawie natychmiast. Facetom jest ciężko. Kobieta poznająca ludzi na facebooku to miła i otwarta osoba – mężczyzna to zwykły zbok.
  • Nie używaj Google Translator. To dobre urządzenie do tłumaczenia treści, ale fatalne jako pomoc w nauce języka.
  • Jeśli masz trochę kasy poszukaj korepetycji przez skype. Najlepiej robić to na oferia.pl lub ngo.pl. Nigdy nie szukaj pomocy w Google. Nauczyciele którzy mają strony są drodzy. Na ngo można znaleźć spokojnie nauczyciela angielskiego za 15zł za 45 min. Niemiecki jest droższy. Pewnie przez przymiotniki.

2 komentarze:

  1. "Można wziąć sobie męża z Zimbabwe, bo nie ma potrzeby się do niego odzywać po ślubie Kto odzywa się do męża w dzisiejszych czasach?"

    Nie wiem czy to jakiś zamaskowany żart, ale niektórzy jednak się odzywają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń